Kiedy przeczytałam pierwszą książkę autorki W rytmie passady wydawało mi się, że już lepiej być nie może. Tymczasem stwierdzenie to było napisane zbyt pochopnie. Nowa propozycja autorki Jutro
będziemy szczęśliwi bije poprzednią pozycję na głowę. Ale od początku…
Jutro będziemy szczęśliwi to jedna z tych propozycji, która rozgrzewa jak ciepła herbata z miodem, cytryną i gwiazdką anyżu. To literatura obyczajowa z garścią pełną płatków śniegu, to propozycja dla osób, które szukają sensu życia. Jeśli szukacie książki pełnej uczuć, miłości, o rodzinie, o odwadze, marzeniach i sile walki o swoje lepsze jutro, to gorąco polecam tę niebanalną historię. Jeśli zasiadacie właśnie w swoim wygodnym fotelu, pod ciepłym kocykiem i do szczęścia brakuje tylko dobrej książki, to ufam, że problem został właśnie rozwiązany i zaraz sięgniecie po nowość tej jesieni. Magia świąt przecież może zawitać do naszych domów ciut wcześniej.
Zuza - główna postać od trzech lat próbuje poskładać swoje
życie od nowa, ale w tej układance brakuje najważniejszej części - jej wielkiej miłości.
Adam - trzy lata wcześniej znika bez słowa, bez pożegnania
zostawiając Zuzę w kompletnej rozsypce.
Adam i Zuza byli bardzo zakochaną w sobie parą, gdy nagle on
znika bez śladu. Przez okres trzech lat ciągle tlą się w głowie Zuzy
wątpliwości, dlaczego on chociaż nie zadzwonił, co mogło się stać. Zuza przez
ten okres próbuje poukładać swoje życie, kiedy już prawie udaje jej się to
zrobić, Adam pojawia się znowu. Wraca do Urokliwego zastanawiając się czy
znajdzie tam jeszcze Zuzę, czy może ułożyła sobie już życie z kimś innym oraz
najważniejsze – czy będzie go w ogóle chciała widzieć i z nim porozmawiać. W
głowie Zuzy jest totalny mętlik – czy powinna dać drugą szansę? Czy powinna
pozwolić wytłumaczyć się Adamowi, co stoi za jego zniknięciem?
„Życie nie polega na cofaniu się, tylko na zawracaniu i wybraniu odpowiedniej drogi, gdy ścieżki prowadzą donikąd.”
Powiem szczerze, naprawdę z wielką niecierpliwością czekałam na
nową książkę tej autorki. Anna Dąbrowska skradła moje serce poprzednią publikacją. Teraz kupiła mnie już chyba na zawsze! Jutro będziemy szczęśliwi czyta się niezwykle lekko, nie ma w niej
niepotrzebnych opisów. Każda strona jest nasycona treścią pełną uczucia,
strachu i miłości. Można się postawić w roli bohaterów, odpowiedzieć na pytania
– jak ja bym postąpiła w podobnej sytuacji? Opowieść chwyta za serce,
pozwala poczuć magię świątecznej miłości. I jeśli myślicie, że możecie wszystko zaplanować, to jesteście w ogromnym błędzie. Życie pisze własne scenariusze i potwierdza to nie tylko moje prywatne życie, ale i historia zawarta na kartach tej książki.
Grudniowy czas świąt jest okresem przepełnionym nadzieją i miłością. To czas, który powinniśmy spędzać z najbliższymi. Czy tak będzie w przypadku Zuzy i Adama? Każdy chciałby być w tym okresie szczęśliwy, spełniony i cieszyć się ciepłem rodzinnej atmosfery. Przecież nikt nie chce być sam.
Grudniowy czas świąt jest okresem przepełnionym nadzieją i miłością. To czas, który powinniśmy spędzać z najbliższymi. Czy tak będzie w przypadku Zuzy i Adama? Każdy chciałby być w tym okresie szczęśliwy, spełniony i cieszyć się ciepłem rodzinnej atmosfery. Przecież nikt nie chce być sam.
Powieść idealnie nadaje się na jesienne, bądź długie zimowe wieczory, który już tuż tuż. Sama bowiem akcja jest osadzona właśnie w tym czasie. Moi drodzy, w tej książce możecie
znaleźć odpowiedź na pytanie czy ktokolwiek powinien decydować za nas, czy nie
powinno być tak, że decyzje podejmuje się wspólnie? Kiedy się kogoś bardzo
kocha, nie powinno mieć znaczenia nic poza miłością. Wszystko inne da się
przezwyciężyć, razem. Zapamiętajcie jedną bardzo ważną rzecz:
„Miłość jest niedorzeczna i przez to niepowtarzalna.”
Jutro będziemy szczęśliwi to jedna z tych propozycji, która rozgrzewa jak ciepła herbata z miodem, cytryną i gwiazdką anyżu. To literatura obyczajowa z garścią pełną płatków śniegu, to propozycja dla osób, które szukają sensu życia. Jeśli szukacie książki pełnej uczuć, miłości, o rodzinie, o odwadze, marzeniach i sile walki o swoje lepsze jutro, to gorąco polecam tę niebanalną historię. Jeśli zasiadacie właśnie w swoim wygodnym fotelu, pod ciepłym kocykiem i do szczęścia brakuje tylko dobrej książki, to ufam, że problem został właśnie rozwiązany i zaraz sięgniecie po nowość tej jesieni. Magia świąt przecież może zawitać do naszych domów ciut wcześniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz